czwartek, 22 maja 2014

Zawieszenie

Cześć !

O mamusiu, ale mnie tutaj długo nie było ! Wynikało to chyba z tego, że się zawiesiłam w czasoprzestrzeni czyli dopadł mnie obżydliwy i pasukdny leń. Tak lenistwo wstrętne paskudne lenistwo. Chyba jeszcze nigdy taki leń mnie nie dopadła, może dlatego, że zazwyczja miałam pełne ręce roboty. Już jestem i się już więcej nie dam omamić lenistwu. 
Co u mnie ? 
Momo miał kastrację  czyli tydzień z życiorysu, ponieważ trzeba było go pilnować dzień i noc. Tak dzień i noc ponieważ ten mały łobuz ściągał sobie swój klosz ochronny i mógł sobie szwy pozrywać. Na szczęście udało się nam go upilnować i wszystko jest super. Dlatego dwa Moje uszte łobuzy rozrabiają jak się tylko da. 

W minionych poniedziałek szwagier zrobił mi dzień szwagierki, czyli zabrał tylko mnie na zakupy i lunch. Mój mąż został w domu. Było super ! Poszliśmy kupić dla mnie kilka kosmetyków, a dla Isu poszukiwaliśmy dresów, lecz nic fajnego nie było. 
Lunch zjedliśmy w "California Spoon" jest to restauracja Japońska. Bardzo smaczna, ale nie za bardzo rozumiem co ma nazwa wspólnego z Japonią, ale to szczegół ;) 

 Nasze pyszności wspaniałości ! 

Na zakupach, przed wejściem do sklepu. 

Ze szwagrem zdjęcie z pasażu na ulicy, w sklepowym lusterku :)

Ja i śliczności czyli kawiarniany piesek :)

Chyba się polibiliśmy :) leżała mi na stopach  i podgryzała spodnie, bardzo fajna psinka :)

Dzisiaj w tym pięknym słonecznym dniu wybraliśmy się na spacer nad rzekę... Zastanawiam się gdzie Ja miałam rozum kiedy się ubierałam. Wyszłam sobie w długich spodniach. Masakra jakaś jest u mnie przed 16 a skwar jak nie wiem, szaleństwo!(pewnie kiedy czytasz mój list jest u Ciebie inna pora lub dzień, ale za to wiesz   w której części dnia pisałam do Ciebie) Chyba się pożegnam z długimi spodniami na jakiś czas bynajmniej w te słoneczne dni. Jest jakoś 30 stopni. Właśnie siedzę na schodach w cieniu drzew i piszę do Ciebie. Mam tutaj zasięg Wifi więc jest fajnie. Przed sobą mam rzekę i trasę pieszo-rowerową.  Po obu stronach rzeki, co jakiś czas rzekę przecinają ścieżki z kamieni, aby można było sobie po przeskakiwać na drugą stronę, bez wychodzenia do góry na chodnik i przechodzenia przez most przy smaochodach . 
Lubię tu przychodzić, lecz chyba będę wychodziła z domu jakoś o 16 a nie prze 14. Muszę się przestawić, że jak jest ciepło to ciepło, dobrze, że wiatr jest przyjemny i trochę chłodniejszy. 

Nad rzeką :) w sumie to naprzeciwko:) 

 A to jest to co widzę siedząc na schodach. 

Zdjęcia zrobione tabletem nie są najlepszej jakości, ale jak będę w domu to dodam te które ztobiłam aparatem. 

A co tam u Ciebie? Co ciekawego robiłaś przez czas mojego milczenia? Czytałaś coś fsajnego godnego polecenia ? 

Ściska mocno ! 

3 komentarze:

  1. Izuś słuzy ci tamten klimat. wyglądasz pięknie:) no i masz swietnego szwagra;) kiedy przyjezdzacie do Polski co?

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie,że jesteś zadowolona i miło spędzasz czas jest to najważniejsze gdy się przebywa tyle kilometrów.U nas w Polsce też jest ciepło i przyjemnie może w sobotę albo w niedzielę wybierzemy się nad jezioro a tak sobie poleniuchować, wczoraj miałam dzień bez komputera.fajny psiak i miły gest ze strony Twojego szwagra.Buziaczki.

    OdpowiedzUsuń
  3. No szwagra Ja mam super :) czesto mowi moja mamla siostrzyczka:)
    Cieplo u nas po 10 do po 15 z domu najlepiej nie wychodzic za goraco! Obled totalny ale ja tam lubie jak jest ciepelko wiec sie ciesze. Jak pada tez jest fajnie. Jak jest zima i duzo sniegu tez jest super. W sumie kazda pogoda jest fajna, jesli sie potrafi cieszyc z malych rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń