poniedziałek, 27 lipca 2015

W drodze do pracy.

  Zastanawiam się, od czego zacząć dzisiejszy list. Może na sam początek powiem Cześć i że długo mnie tu nie było. Ostatnie posty zbyt częste nie są...

  Dzisiaj jestem i właśnie idę do pracy. Pracuje w kawiarni od 20-24~1 w nocy.
To kawiarnia w której serwujemy kawy, koktajle, dwa rodzaje radycyjnych herbat, oraz alkohole. Jeżeli chcę pracować to mogę jedynie wieczorami, ponieważ dwa razy w tygodniu chodzę na kurs. Praca jest fajna przychodzą tam ciekawi, starsi ludzie w wieku naszych rodziców albo, młodsi- starsi. Młodzieży, jest mało jak już to tylko na kawę, bo alkohole są droższe, niż w takich normalnych restauracjach, czy barach. Dla mnie to dobrze, bo nikt mnie nie zaczepia. Czasami ktoś zagadnie skąd jestem albo co tu robie, ale to wszystko nikt mnie nie męczy;), Kiedy słyszą, że jestem z Polski to mówią Ooo Polska Lech Wałęsa, Wieliczka, Maria Skłodowska Curie, Auswitz. Wtedy również zaczyna pogawędka o tym, że Polska i Korea ma podobną historie. Odpowiadając na pytanie, „Czy Koreańczycy lubią Polaków ?" Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że „Tak". 
Mała ciekawostka przeglądając różne portale społecznościowe często wyczytuje, że Koreańczycy nie znają angielskiego. Trochę mnie to dziwi. Ponieważ, osoby które poznaję w 80% znają angielski dobrze. Dlatego czasami ułatwia mi to pracę. Też się łapię na tym, że jak ktoś do mnie po angielsku mówi to ja odpowiadam po koreańsku. Albo nie pamiętam słówka po angielsku to mówię je po koreańsku.
Jeśli mam powiedzieć coś o swojej szefowej to jest to cudowne kobieta. Dobra, mądra, przepełniona radościąi i pozytywną energią. Zawsze się o mnie troszczy, pyta się czy może mi pomóc przy pracy domowej. Czasami jak kończymy później pracy np. o 2am to odwozi mnie do domu samochodem albo taksówką. Ma w sobie dużo dobra i ciepła. Bardzo dobrze się dogadujemy, teraz pozwoliła mi stworzyć nową kawę sezonową, tak jak mamy to w naszym kraju. Prace nad doskonaleniem owej kawy nadal trwają, jak wyjdzie idealna to dam posta ze zdjęciami. Również przygotowuję nowe menu, bo trzeba troszku pozmieniać .
Teraz mam dodatkowe zajęcie, poza nauka i domowymi obowiązkami, ciesze się, bo wychodzę do ludzi, poznaje wiele ciekawych osób np. lekarzy, biznesmenów, architektów, profesorów na uniwersytetach, sporo ich jest.
Urbanstey bo tak nazywa się moję pierwsze miejsce pracy, z którego jestem dumna. Może nie jest to praca związana ze studiami jakie skończyłam, ale nie odrazu Kraków zbudowali.

Urbanstey Moja pierwsza praca w Korei :)


ROLKI ! ROLKI ! ROLKI ! Mój ulubiony środek transportu do pracy. Dystans do pokonania to 4 km. Dzięki mojej wspaniałej Mamusi, która wysłała mi rolki z Polski. Mogę teraz sobie śmigać do pracy, zamiast się wlec, a wcale wolno nie chodzę. Po pracy zawsze odbiera mnie Insu, ponieważ jest późno. Teraz mamy porę deszczową, dlatego często to muszę iść na piechotę, ale gdy tylko zrobi się sucho bądź względnie sucho to zakładam rolki i lecę.

Miłego dnia !
Buziaki i do następnego!





2 komentarze:

  1. nno w koncu moglam zobaczyc Twoje miejsce pracy z kazdej strony ;) tez bym pojezdzila na rolkach,pamietam nasze wypady,rolkowo rowerowe :) tylko z tymi rownymi chodnikami zawsze problem

    OdpowiedzUsuń
  2. Iza bardzo mnie to cieszy ze dajesz sobie radę i ciekawie opisujesz swoje przeżycia i dzielisz się nimi ze mną a ja z ciekawością czytam może kiedyś wydasz książkę. 😊 rolki rolki i tyle radości.Buziaczki 😘

    OdpowiedzUsuń